Zrobiłam mamie notatnik na ogrodowe zapiski. Użyłam wycinków z gazety. Na pierwszym planie oczywiście moja ulubiona lawenda. Chodził za mną ten zapiśnik już dłuższy czas, w końcu udało mi się do niego usiąść. Ostatnio dużo smutków. Wtedy mam chyba lepszą wenę do pracy.
Dziękuję za Wasze komentarze, miło mi Was gościć na fioletowym poddaszu.
Jest prześliczny...od razu jakoś skojarzył mi się z zielnikami Wyspiańskiego :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł :)
Pozdrawiam majowo :)
ojojoj jaki piękny!!!!!!!!!!!!bardzo mi się podoba! kochana uszy do góry,ściskam wirtualnie :*
OdpowiedzUsuńpowalił mnie ten zapiśnik! Jest booooski! A smuteczki to najlepiej wygadać... może wpadniesz?
OdpowiedzUsuńtralala i już go zmacałam
OdpowiedzUsuńŚwietny Twój ogrodowy zapiśnik :)))
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa jak jest wykończony w środku. I jak wyglądają takie "ogrodowe zapiski"? Pytam serio, co się zapisuje, jak się ma ogród? Ja ledwo bazylię parapetową przy życiu utrzymuję, więc OGRÓD to dla mnie cuda-niewidy;)
OdpowiedzUsuńprzecudowny!!! uwielbiam kolor lawendy!!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten notes. Swietny klimat, lubię taki bardzo!
OdpowiedzUsuń