Dziś się chyba wynudzicie. Pokazuję kolejne strony albumu. Nie wiem ile zajmie tomów ten albumik. Pierwszy jest już pokaźny a jestem w połowie :) Zdjęć jeszcze wiele. I tak nie pokazuję wszystkiego. Ale fajnie się pracuje z tym albumem, tym bardziej, że to dla córeczki mojej un'amica stretta :) (przyjaciółki). Tyle, że przez dłuższy czas nie będzie tu chyba niczego poza kolejnymi stronami.
Miejsce na spis prezentów otrzymanych pierwszy raz od Świętego Mikołaja :) Mama posiada taką listę, więc nie będzie problemu.
Przepraszam Was za te zdjęcia. Już i tak mocno je rozjaśniam,
ale po wklejeniu je na bloga ... tragedia.
Szczególnie gdy sama praca jest utrzymana w ciemniejszych kolorach.
Dziękuję za wytrwanie do końca tego posta, mam nadzieję,
że za bardzo się nie wynudziliście monotematycznością.
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za Wasze komentarze :)
ale po wklejeniu je na bloga ... tragedia.
Szczególnie gdy sama praca jest utrzymana w ciemniejszych kolorach.
Dziękuję za wytrwanie do końca tego posta, mam nadzieję,
że za bardzo się nie wynudziliście monotematycznością.
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za Wasze komentarze :)
wytrwałam:) i bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńczęść zmacałam, ale widzę że szalejesz skąd Ty tyle energii masz i zapału
OdpowiedzUsuńAlbum przecudny...jestem pod wrażeniem:)Bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam*
podziwiam, ile trzeba mieć pomysłów i te wszystkie piękne detale...
OdpowiedzUsuńSuper!!! Bardzo mi się podoba :) A ta grzechotka plastikowa (ozdoba) powaliła mnie z nóg ;)
OdpowiedzUsuń