czwartek, 23 kwietnia 2009

Na fioletowym poddaszu

Dziś znowu odbył się zlot czarowniczek :)
Przybyła Jaśminowasia, Carranuohill, Lili, Rudlis i Noalia. Ja już byłam na miejscu :)
Oczywiście mój pies przykleił się do każdej z osobna.



Trochę popracowałyśmy, poplotkowałyśmy.



Naolia wprowadziła nas w tajniki filcowania na mokro.



Odbyły się również tańce w wersji hard hard rock przy muzyce O.N.A. - rzucanie włosami.



Dzięki dziewczyny za Waszą wizytę, za prezent Rudlis (oczywiście w fiolecie, który jutro pokażę).

11 komentarzy:

  1. dziękuję za miłe spotkanie, a Noa-lii za super kursik:) cmok cmok:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. No kurcze, że też mnie ominęły takie tańce ;P
    Dziękuję za zaproszenie:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiedziałam! Wiedziałam! Kota nie ma, myszy szaleją! Wystarczyło, że mnie nie było i od razu takie szaleństwo! Dziewczyny! Jak ja Wam zazdroszę bliskości! Szkoda pisać!
    Nic mi innegi nie pozostało jak tylko "sepuku"!
    Ale czym? Filcem, gazetą? Buziaczki Aniu!

    OdpowiedzUsuń
  4. O, widac, że spotkanie sie bardzo udało, zazdraszczam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedy powtórka ???
    ojj było czadowo

    OdpowiedzUsuń
  6. oooooooooooooooo ale fajnie :D zazdroszczę wam
    fajna zabawa

    OdpowiedzUsuń
  7. Aniu - raz jeszcze dzięki :*, no a następnym razem rozpuszczam włosy i daję czaaadu :-)
    Lili - ufilcowałaś do końca kwiatucha??

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj!!! Zazdroszczę, ale baaardzooo POZYTYWNIE!!!:))

    OdpowiedzUsuń
  9. dziewczyny!!!!!!!! i O.N.A było! o żesz w mordę ! ja nie wiem jak ja to zrobię-ale musi! mi byc kiedyś po drodze ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ...a jak ja byłam to jakoś tak grzeczniej było...:)Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  11. ...ooo ale wam wesoło, pozdrawaim :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)